bagno shreka
Lifestyle

Bagno Shreka w Tarnowskich Górach? Niemożliwe staje się możliwe

Nie wiemy, czy Shrek mieszka w tarnogórskich stawach. Za to mamy bardzo fajny teren w Strzybnicy – cztery zielone stawy. Mało który mieszkaniec z Tarnowskich Gór wie o tym pięknym miejscu. Są to piękne zbiorniki przy ulicy Zawiszy. Jaką maja historię?

W dzielnicy Strzybnica jest około czterech stawów, a kilkadziesiąt lat temu było ich ponad 10. Przypominają bagno z filmu Shrek. Stawy znajdują się przed Siedmiogórogrodem, ponieważ Strzybnica przed Tarnowskimi Górami mieści się na nizinie. Stawy są w lasku, który wygląda niepozornie, a znają go tylko okoliczni mieszkańcy ze Strzybnicy. W nocy, w lasku pojawiają się dzikie zwierzęta:  dziki, sarny, lisy i ropuchy.

W latach 70 ubiegłego wieku zbiorniki były kąpieliskiem dla mieszkańców. 50 lat temu teren nie był tak zarośnięty, a ówczesne rodziny organizowały wycieczki do tego miejsca, przy ulicy Artura Zawiszy.

Historia bagna z filmu Shrek

Początki bagien sięgają końca lat 80. XIX wieku. Tu niemiecki przedsiębiorca Zuckerman wybudował ogromna cegielnię. W pierwszym etapie budowy powstał budynek, w którym była wypalana cegła. Z czterech małych jezior była pobierana glina. Na początku etap produkcji cegieł trwał bardzo długo, ale z upływem lat ten proces się skrócił. Glinę która była pobierana, trzeba było osuszyć, uformować i wypalić. Domy, które są przy cegielni były wybudowane z tamtejszych cegieł. Okres budowy budynków szacuje się na początek XX wieku.

Z upływem lat rosła moc przerobowa zakładu ze Strzybnicy. W około 1910 roku został wybudowany hotel dla pracowników, który stał z boku jezior. W budynku mieszkało ponad kilkaset osób. Cegły były sprzedawane głównie po terenie Tarnowskich Gór, ale też w okolicznych miastach. Ceglarnia rozwijała się do czasu wybuchu II Wojny Światowej. Podczas tej wojny zakład zawiesił produkcję, a budynki zostały zniszczone.

Przez następne lata obszar cegielni niszczał, ale pobliskie jeziora chętnie odwiedzali mieszkańcy. Przy ulicy Zawiszy w okresie letnim można było usłyszeć rozmowy i śmiechy. Rodziny wybierały się tu na odpoczynek. Najczęściej kąpiele były urządzane w stawie Gliniok. Był najpłytszym jeziorem i do tego przyjaznym dzieciom. Obok tego jeziora po lewej stronie były jeszcze dwa zbiorniki wodne. Na wprost od jeziorka Gliniok znajdowały się największe zbiorniki wodne na całej cegielni.

Jako dziewczynka z innymi rówieśnikami bawiłam się przy największym jeziorze, w którym żyły Szczeżuje. Jako kilkuletni brzdąc nie wiedziałam, że są one pożyteczne i zabierałam je do domu. – wspomina dawna mieszkanka ulicy Zawiszy.

Z opowiadań kobiety można stwierdzić, że zbiornik był bardzo czysty. Żyły w nim małże Szczeżuje, które znajdują się tylko w najczystszych wodach.

Pod koniec ubiegłego wieku wyburzono hotel dla pracowników i ceglarnię. Obszary ogromnej cegielni są już tylko wspomnieniami mieszkańców. Z kolei cegły, które tam zostały wytworzone, dalej stanowią podstawę mnóstwa domów przy ulicy Zawiszy.

Co słychać o terenie dawnej cegielni?

Z każdym rokiem teren porasta coraz więcej roślin. Stawy, których kiedyś było dziesięć, z latami usychają. W obecnych czasach istnieją cztery małe zbiorniki. Im bardziej usychają, tym więcej odpadów komunalnych jest odsłoniętych. Po dawnej cegielni leżą stare kanapy, opony, meble i inne przedmioty o dużych gabarytach.

Mimo faktu, że śmieci tam są dalej wyrzucane, stawy dalej zachwycają tarnogórzan. Redakcja Tarnowskich Gór czeka, aż Shrek przydepcze do stawów i wybuduje na ich terenie swoją chatkę.

Źródło informacji: Dziennik Zachodni
Zdjęcie: taosoulsearcher.blogspot.com

Komentarze

Czy podobał się artykuł?

Tak
0
Nie
0

Więcej w:Lifestyle

Może ci się również spodobać:

Komentarze są wyłączone.